Po premierze "Śmierci w Wenecji" Visconti stwierdził, że Tadzio jest najpiękniejszym chłopcem na świecie. Nawet po 50 latach jest to cień, który wisi nad życiem Björna Andresena.
Jack spędza czas na upalaniu się i spotkaniach z przyjaciółmi, ale przez cały czas hoduje w sobie pewien plan. Pod koniec lata ma gotowy pomysł na powieść.